Pieczeń wołowa marynowana na święcone
Dobrą, tłustą wołową pieczeń owinąć w płótno i wybić mocno; odjąwszy płótno, osypać łyżeczką saletry i obficie tłuczoną solą, włożyć do faski, nakryć szczelnie i tak. zostawić na kilka godzin. Zagotować 3 litry octu z łyżeczką saletry, trochę kolendru, jałowcu, pieprzu angielskiego z kilku liśćmi bobkowymi, kilku goździkami i pół litrem soli. Po zagotowaniu przelać do misy, a skoro zupełnie ostygnie, zalać tym pieczeń na tydzień, przewracając co dzień, nacisnąwszy kamieniem. Biorąc do użycia, włożyć do rondla kilka plastrów słoniny, kilka cebul, w talerzyki pokrajaną marchew, trochę korzeni, zalać bulionem lub wodą, zagotować, przykryć szczelnie pokrywą, postawić nad węglami lub na płycie i piec pomału, obracając często, aby nie przywarła do rondla, dopóty, aż będzie miękka i sos znacznie się wysadzi. Skoro pieczeń gotowa, wyłożyć ją na blat, ostudzić, z sosu zebrać tłustość, wziąć go trochę, zmieszać z dwiema łyżkami oliwy, wybić na lódzie i oblać pieczeń, aby nie obsychała. Można ją ubrać auszpikiem. Sos musztardowy z żółtkami podaje się też do tej pieczeni.
Przepis kulinarny pochodzi z książek kucharskich
KUCHARZ POLSKI
1635 PRAKTYCZNYCH PRZEPISÓW SMACZNYCH, TANICH i WYSTAWNYCH OBIADÓW
Warszawa 1932
CO DZIŚ NA OBIAD
Praktyczny podręcznik zawierający przeszło 1000 przepisów smacznych, tanich i wystawnych obiadów.
Warszawa 1935
Obie nakładem księgarni J. Przewroskiego
Autorka: Maria Śleżańska
numer przepisu: 418