Bułeczki zwane „canapes”
Wziąść pszennego chleba, ale nie świeżego, bo się lepiej kraje, skroić ze wszystkich stron twardą skórkę, krajać bardzo cienkie plasterki i smarować świeżem, niesolonem masłem. Nakrajawszy potrzebną ilość, mieć przygotowane sardele, opłókane i obrane z kości grzbietowej, na każdą bułeczkę położyć parę paseczków sardeli, wzdłuż, na krzyż albo w kwadrat, okroić kawałki wystające, a miejsca próżne zasypać żółtkiem i białkiem twardem, osobno usiekanem, posolonem i popieprzonem; obok tego znów trochę drobno posiekanego szczypiorku lub pietruszeczki. W miejsce tego można użyć kaparów, oliwek lub ostrego sera. Kanapki nie powinny być wszystkie jednakowe, ale każda inną formą przybrana, misternie mięszając wyżej wymienione dodatki. Powinny być bardzo małe, cienkie i zgrabne, bo to jest praw-dziwą ich zaletą.
Przepis pochodzi z książki kucharskiej
„PRAKTYCZNY Kucharz Warszawski”
zawierający 1503 przepisy różnych potraw
oraz pieczenia ciast i przygotowywania zapasów spiżarnianych.
(Warszawa 1886)
numer przepisu: 229