Szynka z cielęciny.
Piękną najmniéj 12 lub 15 funtów, mającą ćwierć cielęciny, nasolić 4 łutami soli i 1/2 łutem saletry tłuczonéj natrzéć, posypać razem z inném soloném mięsem kolendrem, ułożyć w faseczkę i przycisnąć kamieniem. Najważniejszym warunkiem soląc niewiele mięsiwa razem jak to w mieście szczególniéj miewa miejsce, ażeby codzień mięso przewracać i polewać sosem słonym, dla tego żeby nie obsychało z jednéj strony. Tak nasolone leżéć może od dni 10 do 3 tygodni. Chcąc piec, wyjąć z soli, natrzéć jałowcem tłuczonym, sparzyć lekkim gorącym octem, niech tak poleży ze 12 godzin (można i mniej) opłukać w tym samym occie, naszpikować gęsto młodą słoninką i piec na rożnie polewając masłem i śmietaną, w końcu posypać tartą bułeczką. Pieczeń taka podana przy święconém zastępuje doskonale sarninę na zimno.
Przepis pochodzi z książki kucharskiej
Lucyny Ćwierczakiewiczowej:
„365 obiadów za pięć złotych”
(Warszawa 1858)