Sałata z różnych jarzyn i piklów.
Jeden ćwikłowy burak, kilkanaście kartofli, parę marchewek, garść fasoli białéj, dwa selery, ugotować na miękko każde z osobna z solą. Gdy ostygnie wszystko obrać i pokrajać w paseczki. Wziąść łyżkę korniszonów, kilka grzybów i kilkanaście rydzów marynowanych, szarlotek marynowanych, kaparów i innych, jakich kto chce i jakie ma pikli: pokrajać wszystko w paski i wymieszać razem z jarzynami. Można dodać jabłek siekanych.
Jednego śledzia lub kilkanaście serdeli również obrać z kości i pokrajać drobno, dołożyć razem: wlać dużo oliwy, do smaku bardzo tęgiego octu, popieprzyć: jeżeli śledzia za mało, to i posolić trochę, wsypać łyżeczkę cukru, wymieszać wszystko razem kładąc buraki w ostatniéj dopiero chwili, żeby nie zafarbowały bardzo wszystkiego i włożyć na salaterkę, ubrawszy na wierzchu zaprawioną osobno zimową sałatą i całemi rydzami.
Można sałatę podawać bez śledzia, wtedy trzeba jarzynki poszatkować na plasterki na wpół przekrojone, rydze i grzybki zostawić w całości, każdą jarzynkę osobno posolić i zaprawić oliwą i octem, jak również roszponkę lub andywją i na salaterkę ułożyć kupkami, nie mieszając wcale, rozdzielając gdzie niegdzie serdelami całemi bez kości, każdy natenczas bierze jaką lubi jarzynkę i sałata ładniéj na stole wygląda. Można między te jarzyny kłaść kapustę czerwoną, jak wyżéj przyrządzoną.
Przepis pochodzi z książki kucharskiej
Lucyny Ćwierczakiewiczowej:
„365 obiadów za pięć złotych”
(Warszawa 1858)