Pesto z czosnku niedźwiedziego z orzechami
Czas wiosenny jest pełen niespodzianek. Biegając po lesie rozglądałam się po znanym miejscu.
I jest!
Czosnek Niedźwiedzi wypuścił pierwsze listki.
Oczywiście jest to roślina pod ochroną, a że biegam sobie po rezerwacie to zapewne zasłużyłabym na karę więzienia do 5 lat.
Wiec nie róbcie tego. A przynajmniej nie dajcie się złapać.
Można za to kupić świeży czosnek w niektórych warzywniakach. U mnie 5 zł za pęczek listków.
Czosnek ten spożywali Celtowie, Rzymianie i oczywiście Słowianie. A nazwa wzięła się od niedźwiedzi, które przebudziwszy się z zimowego snu po wypełznięciu z jaskini bardzo chętnie czosnek ten podjadały.
Co można zrobić z tych zielonych listków pachnących delikatnie czosnkiem?
Najlepsze są na kanapkę, można też dodawać je do sałatek wiosennych. Jeśli chcecie je zakonserwować to suszenie jest dobrym pomysłem, najlepiej na suszarce do grzybów, pozostanie wtedy piękny zielony kolor.
Inny sposób to pesto. Pod zdjęciem przepis.
Pesto z Czosnku
składniki:
- duży pęczek czosnku niedźwiedziego
- pół garści orzechów, mogą być włoskie, mogą być ziemne
- chlup oleju z pestek dyni, oliwy lub oleju z orzechów
- łyżeczka soku z cytryny
- sól do smaku
- szczypta parmezanu (tylko jeśli jest do szybkiego spożycia)
Wykonanie
Liście czosnku niedźwiedziego myjemy dokładnie o osuszamy. Bardzo ważne jest by były dobrze wyschnięte.
Wszystko wrzucamy do pojemnika i siekamy (ja mam tak pojemnik do blendera) można też posiekać wstępnie i krótko potraktować blenderem.
Najlepiej umieścić w malutkich słoikach zalanych z wierzchu oliwą i trzymać w lodówce.
Nie jest tak cudowny w smaku jak świeży, warto zrobić najpierw mniejszą ilość, by sprawdzić czy nam pasuje.
U mnie dotrwał do następnej wiosny na dnie jednego słoika. Ale kilka słoiczków zeszło przez cały rok.