Szparagi.
Właściwą porą na szparagi, jest koniec kwietnia i maj. Należy wybierać takie co są ciemno fioletowe w główce, a zresztą całe bardzo białe, bardzo lekko oskrobać błonkę, trzymając nóż zupełnie płasko, czyli leżący na szparagu. Nigdy nie wiązać więcéj razem jak po 10 lub 12 jeżeli cieńsze, wrzucić w kociołek, z gotującą się wodą dobrze osoloną i gotować na mocnym ogniu 20 minut, wrzuciwszy kawałek cukru, solić w czasie gotowania. Wyjąć, zamoczyć raz raptem w zimnéj wodzie, odwiązać nitki i ułożyć na półmisku, łebkami do środka półmiska, zalać bułką tartą zrumienioną w maśle, a osobno podać w sosierce młode klarowane masło, lub sos szodonowy. Cała dobroć szparagów zależy na ich świeżości i na tem, aby je nie przegotować, gdyż wtedy nabiorą wodę w siebie i będą miękkie, jak gąbka wodą napełniona. Uwaga ta stosuje się do wszelkich prawie jarzyn.
Przepis pochodzi z książki kucharskiej
Lucyny Ćwierczakiewiczowej:
„365 obiadów za pięć złotych”
(Warszawa 1858)