Zając

 Oderznąwszy skórę koło ogona i zadnich nóżek ściągnąć całą z zająca, krew podskórną zebrać na czernina wraz z przodkiem, następnie bez płókania wodą obżyłować to jest ściągnąć kilka błon, jakiemi cały zając , a szczególniej cąber, jest pokryty, potem naszpikować gęsto po jednej i drugiej stronie cienkiemi paskami słoniny i skropić octem; można te czynność zrobić na dzień lub nawet dwa dni przed pieczeniem, jeżeli kto lubi kwaskowatą zwierzynę. Wody wcale a wcale zwierzyna widzieć nie powinna, gdyż wszelkie płókanie odbiera jej smak właściwy. Zająca piec można na rożnie, lub nawet na brytfannie na ruszcie w piecu, smarując go ciągle starannie masłem, a od połowy pieczeni śmietaną, i soląc ledwie na godzinę przed pieczeniem, bo inaczej twargnieje. Kładąc go na rożem, natrzeć utartą wątróbką zajęczą, co mu nadaje ładny połysk. Oprócz sosu ze śmietany, uformowanego przez ściekanie na brytfannę, daje się jeszcze sos następujący: utrzeć wątróbkę zajęczą na tarce, domieszać łyżkę masła, pół łyżki mąki, pół szklanki wina białego, trochę bulionu, soli, zagotować razem i przecedzić przez sito, a w końcu zaprawić ten sos krwią zajęczą, starannie w occie przechowaną, i polać upieczonego zająca.

 

Przepis kulinarny pochodzi z książki kucharskiej
PRAKTYCZNA KUCHARKA
PRZEPISY PRAKTYCZNE – TANIE PRZYRZĄDZANIA WSZELKICH POTRAW
mięsiw, ryb, wędlin, sosów, zup, jarzyn oraz ciast zwykłych i wielkanocnych,soków, konfitur, galaret, tortów, lodów, itd.

POZNAŃ.
NAKŁADEM I CZCIONKAMI F. CHOCIESZYŃSKIEGO 1884.

Autor: Franciszek Chocieszyński

Comments are closed.