Kompoty pieczone

Owoce przeznaczone na konfitury: brzoskwinie, morele, śliwki lub bery obrane ze skóreczki, a wiśnie, porzeczki lub truskawki oczyszczone układać w słojach miernej wielkości (najlepiej w słojach kamiennych z szyjkami, garłaczami zwanych), przesypując dobrze miałkim cukrem i uciskając trochę; gdy będą pełne zostawić na parę godzin, a gdy osiądzie znów dopełnić owocami i cukrem, obwiązać szczelnie papierem i pęcherzem po wierzchu i wstawić w piec gorący po chlebie, nie wyjmować aż ostygnie zupełnie. Taki kompot jest trwalszy jak inne, zachowuje smak i aromat właściwy i naj-łatwiejszy do zrobienia, wynagradza więc sowicie różnicę małą w ilości cukru, którego trochę więcej wychodzi, a że bez wody, więc trwa parę lat nawet w najlepszym stanie. Można jeszcze inaczej; zagotować gęsty ulep, biorąc tyle tylko do cukru wody, ile jej wsiąknie, zalać owoce aż do wierzchu, obwiązać szczelnie, wstawić do kotła wyłożonem sianem, zalać zimną wodą i go tować śliwki, od chwili zagotowania minut 10, wiśnie minut 15, maliny aby się tylko zagotowały; po zdjęciu
z ognia nie wyjmować słoików aż zupełnie ostygnie.
 

Przepis pochodzi z książki kucharskiej
„PRAKTYCZNY Kucharz Warszawski”
zawierający 1503 przepisy różnych potraw
oraz pieczenia ciast i przygotowywania zapasów spiżarnianych.
(Warszawa 1886)

numer przepisu: 768

Comments are closed.