Szynka na gorąco.

Niezawodnym jest sekretem, że szynka tak na zimno jak na gorąco, gotowana bez skóry, jest niesmaczną; i tak, na wsi, gdy z karmnego wieprza urządzają szynki, dla oszczędności okrawają skórę ze słoniną; szynka wtedy jest sucha, twarda, i nie soczysta. W ogóle najlepsze szynki są z młodych wieprzy, umyślnie na szynki krótko i nie zbytecznie podkarmianych. (O uprawieniu mięsiwa, patrz: Jedyne praktyczne przepisy). Wyjąwszy z soli szynkę, która jeżeli ma być na gorąco podana, już we dwa tygodnie jest dobrą, wymyć ją doskonale w wodzie, nalać w kociołku lub obszernym rondlu wodą, i tak gotować z włoszczyzną, z początku na dużym ogniu, a w końcu dogotowywać na małym, probując widelcem czy miękka i dolewając wody, żeby ciągle cała była wodą okryta. Wydając, zdjąć skórę, pokrajać i razem z białą sztuką mięsa na jednym półmisku podać. Jeżeli szynka długo leżała w soli, to trzeba ją kilka godzin wymoczyć w wodzie pierwéj. Wędzoną szynkę jeszcze korzystniéj dawać na gorąco, gdyż pozostała używa się na zimno, należy ją na noc namoczyć w zimnéj wodzie, obmyć gorącą, wytrzeć do czysta otrębami i gotować jak wyżéj, dodawszy włoszczyzny, gdyby się zdawała za słona, to zlać połowę wody w któréj się gotowała i dolać świeżą, a będzie mniéj słona. Taką szynkę podaje się zwykle na stół w całości, odkroiwszy do połowy skórę i ubrawszy ją chrzanem surowym podaje się do niéj musztarda angielska lub chrzan tarty z octem. Nawet szynka gotowana do jedzenia na zimno, powinna być gotowana z włoszczyzną i po ugotowaniu zaraz wyjęta z sosu.

 

Przepis pochodzi z książki kucharskiej
Lucyny Ćwierczakiewiczowej:

„365 obiadów za pięć złotych”
(Warszawa 1858)

Comments are closed.