Sandacz z sosem holenderskim

Osolonego sandacza włożyć w wanienkę do gotowania ryb albo w rądel, zalać smakiem wygotowanym z włoszczyzny, korzeni i gotować przez pół godziny, potem wyjąć rybę, ułożyć na półmisku grzbietem do góry i oblać następującym sosem: Dwie łyżki mocnego
octu, szczyptę soli i tyleż białego pieprzu, gotować w rądelku aż się połowa wygotuje, zdjąć z ognia, wlać 2 łyżki zimnej wody, 2 rozbite żółtka i postawić na wolnym ogniu, ciągle mięszając aż żółtka zaczną gęstnieć. Wziąść 10 łutów świeżego masła podzielić na kilka części, włożyć jeden kawałek w rądelek, zdjąć z ognia, mięszać aż się masło rozpuści, wstawić znów na wolny ogień, mięszać przez minutę, zdjąć z ognia, włożyć drugi kawałek, wymięszać i znów postawić na ogień na minutę. Za trzecim razem wlać 2 łyżki zimnej wody, żeby się żółtka nie zważyły i włożyć po kawałku resztę masła, za każdym przystawiając rądelek na ogień. Sos powinien być gęstawy, chociaż mąki wcale się do niego nie bierze. Dla smaku dodać cytryny albo kaparów, oraz pół łyżeczki cukru. Z tym samym sosem można podać okonia.

 

Przepis pochodzi z książki kucharskiej
„PRAKTYCZNY Kucharz Warszawski”
zawierający 1503 przepisy różnych potraw
oraz pieczenia ciast i przygotowywania zapasów spiżarnianych.
(Warszawa 1886)

numer przepisu: 401

Comments are closed.