Pranie chemicznym sposobem
Na 100 sztuk rozmaitej bielizny bierze się 6 łutów terpentyny i 10 łutów amoniaku. Zagrzać potrzebną ilość wody, mniej więcej 3 do 4 konewek, rozpuścić 2 funty mydła drobno pokrajanego i wylać wodę w balię. Gdy wystygnie tak, że można będzie włożyć rękę, wlać terpentynę i amoniak, wymięszać, zmaczać w tej wodzie każdą sztukę bielizny i niewyżymając układać
w wanny, przykryć płachtą i zostawić na noc. Na drugi dzień rano wybierać bieliznę po kilka sztuk na balię i wycierać ją dobrze w tej samej wodzie, dolewając po trochu letniej, czystej wody i pomydlając plamy. Wodę kilka razy z wanny wylewać, a gdy wszystkie sztuki się wypierą, znów ułożyć bieliznę w wannie, polać letnią wodą i zostawić w spokoju na parę godzin. Potem wypiera się starannie po raz drugi i zostawia na noc w zimnej wodzie. Nazajutrz płókać w zimnej wodzie bez farbki, odmieniając często wodę na balii, a po wyplókaniu farbkować, biorąc po jednej sztuce na balję, bo inaczej będą niebieskie pręgi. Najładniejszy kolor bieliźnie nadaje ultra-marina, którą należy zawiązać we flanelowy woreczek, nalać na misce ciepłą wodą, nic nie wyciskając i tę farbkę zmięszać z wodą na balii.
Przepis pochodzi z książki kucharskiej
„PRAKTYCZNY Kucharz Warszawski”
zawierający 1503 przepisy różnych potraw
oraz pieczenia ciast i przygotowywania zapasów spiżarnianych.
(Warszawa 1886)
numer przepisu: 1430