Krem ponczowy.
Ośm żółtek ubić z funtem cukru, prawie do białości; wcisnąć w to pięć cytryn przez sitko, i ogrzać tylko na wolnym ogniu niepozwalając się zagotować, gdy przestygnie wlać zimnego sztamu wygotowanego z 4 nóżek cielęcych pół kwarty, kieliszek od wina mocnego dobrego araku, a w końcu ubić pianę z tych ośmiu białek, to wszystko wymieszać i bić ubijaczką w chłodném miejscu póki niezacznie gęstniéć czyli tężéć. Wtedy włożyć w formę oliwą wysmarowaną i wynieść do piwnicy, wyjdzie z formy jak najłatwiéj.
Sposób 2. Funt cukru nalać pół kwartą wody, zagotować, wyszumować i wystudzić. W zimny syrop wlać dwa łuty żelatiny, rozgotowanéj w kwaterce wody — wcisnąć pięć cytryn przez sitko aby żadna pestka nie wpadła — i wlać półkwaterek dobrego bardzo araku, najlepiéj białego. Wszystko to wymieszać i w szerokiem naczyniu bić ubijaczką póki nie zbieleje zupełnie i nie zrobi się jak piana wtedy wlać w przygotowane posmarowane oliwą formy i zastudzić w lodzie lub zimnéj piwnicy. Ślicznie wygląda taki krem — trzeba tylko pamiętać aby cytryny i arak w zupełnie zimną żelatinę z syropem wlać.
Błąd rozszerzenia cite: Istnieje znacznik , ale nie odnaleziono znacznika
Przepis pochodzi z książki kucharskiej
Lucyny Ćwierczakiewiczowej:
„365 obiadów za pięć złotych”
(Warszawa 1858)