Pieczeń cielęca po amatorsku

Pieczeń z dobrego i odkarmionego cielęcia, osolić z wieczora, oszyć w serwetę czystą lub inne płótno i zakopać do ziemi dobrej ogrodowej, w jamie na dwa łokcie głębokiej i zasypać. Nazajutrz z rana po dwunastu godzinach leżenia wydobyć, i nie obmywać wyjąwszy z zawinięcia. Przygotować sera wiejskiego białego, niezbyt świeżego i tłustego, utarć go na tarce w ilości odpowiedniej potrzebie, dodać parę łyżek śmietany, oraz w znacznej ilości trybulki, kopru i zielonej pietruszki, i zrobić z tego gęstą zupełnie massę. Pieczeń cielęcą dużym nożem rozkroić ukośnie na trzy ogromne zrazy aż do kości, i massą przygotowaną podług opisania wysmarować gęsto jej wnętrzności; sztyftami brzozowemi pozatykać brzegi porźniętej pieczeni, żeby się przy obracaniu na różniu nie rozpadały, i całą pieczeń słoniną naszpikować. Gdy już będzie na rożniu, polewać ją masłem i sosem, który z niej ściekać będzie; a na wydaniu wydobyć brzozowe sztyfty i bułką lub chlebem tartym osypać.

 

Przepis pochodzi z książki kucharskiej
„KUCHARKA LITEWSKA”
Przepisy gruntowne i jasne
własnem doświadczeniem sprawdzone.
„W. A. L. Z. (Wincentyna A. L. Zawadzka)”
(WILNO 1881)

Comments are closed.